Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Czw 14:48, 25 Paź 2018    Temat postu: aza

a koniec Narendra zabrala gosci na krotka wycieczke po domu, godzac sie na pomachanie z daleka jej synom. Przed pozegnaniem Anson wyjal z kieszeni koperte. Narendra zaczela gwaltownie sie wzbraniac, domyslajac sie, co w niej jest, lecz wtracil sie Khanduri. Po dluzszym przekonywaniu z jego strony kobieta przyjela koperte, po czym wspiela sie na palce i pocalowala Ansona w policzek.

-Prosze dbac o siebie, doktorze Anson - powiedziala. - Moj maz zyje w panu.

-Moje cialo bedzie swiatynia ku jego pamieci, pani Narjot - odparl.

-A wiec, doktorze Joseph - rzekl Khanduri, gdy wracali na lotnisko - czy spotkanie z zona panskiego dobroczyncy bylo zgodne z panskim oczekiwaniem?

-Nie oczekiwalem niczego - odpowiedzial Anson - ale to bylo z pewnoscia pouczajace doswiadczenie. Doswiadczenie, ktorego sie nie zapomina.

Khanduri i St. Pierre nie widzieli jego palcow, ktore byly zacisniete w piesci z taka sila, ze paznokcie wrzynaly sie w cialo.

Dochodzilo wpol do czwartej rano, gdy Anson wyszedl tylnym oknem ze swojego mieszkania. Zroszona drobnym deszczem dzungla byla pachnaca i miala w sobie cos mistycznego. Skulony, omijajac kamery bezpieczenstwa, zatoczyl obszerny luk przez geste zarosla, po czym skierowal sie w prawo, w strone drogi prowadzacej do szpitala. Alejka byla w nocy patrolowana, lecz niezbyt czesto.

Powered by phpBB © phpBB Group
Theme created by phpBBStyles.com